Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
Reklama

Referendum w sprawie losów Sutryka. Wyścig z czasem i... kampanią magistratu

Równo trzy tygodnie temu zaczęli zbiórkę podpisów. Są w jednej trzeciej drogi do sukcesu, ale czas ucieka... Inicjatorzy referendum w sprawie odwołania Jacka Sutryka ze stanowiska prezydenta Wrocławia twierdzą, że w działaniach przeszkadza im kampania informacyjna lokalnych władz, które ostrzegają przed wyłudzaczami numeru PESEL. Przypadek?
Prezydent Wrocławia Jacek Sutryk.
Czy inicjatorzy referendum o odwołanie Jacka Sutryka zdołają zebrać niemal 47 tysięcy podpisów? Na razie mają jedną trzecią.

Autor: Super Express

Źródło: pełne prawa - umowa pracownicza

Organizatorzy referendum na razie zebrali jedną trzecią podpisów. Do kiedy mają czas?

Stowarzyszenie SOS Wrocław, które jest inicjatorem referendum w sprawie odwołania prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka, zebrało 15 831 podpisów, czyli jedną trzecią liczby potrzebnej do organizacji plebiscytu. Termin zbierania podpisów mija 24 marca.

Inicjatywa referendalna we Wrocławiu została zawiązana w połowie stycznia. Do organizacji plebiscytu dąży stowarzyszenie SOS Wrocław, którego prezesem jest miejski radny Piotr Uhle (opozycyjny Klub Radnych Naprawmy Przyszłość). Stowarzyszenie uważa, że Sutryk nie spełniania obietnic wyborczych. I przypomina, że na prezydencie Wrocławia ciążą prokuratorskie zarzuty w aferze Collegium Humanum.

POLECANY ARTYKUŁ: Zaczęło się! Zbierają podpisy, by odwołać prezydenta. Zdążą w 60 dni?

Aby zorganizować referendum w sprawie odwołania Sutryka z urzędu, inicjatorzy tego przedsięwzięcia muszą zebrać 46 646 podpisów. W czwartek (13 lutego 2025 r.) przedstawiciele SOS Wrocław poinformowali, że do tej pory udało się zebrać 15 831 podpisów, co stanowi jedną trzecią wymaganej liczby. A zostało na to niespełna 6 tygodni.

- Zamierzamy zbierać podpisy do ostatniego dnia, choć nie wykluczamy, że złożymy wymaganą liczbę nieco wcześniej - deklaruje radny Piotr Uhle

Jeżeli rzeczywiście wszystkie wymagane podpisy zostaną złożone 24 marca, to referendum mogłoby odbyć się najpóźniej 8 lub 15 czerwca. A jego wyniki będą ważne, jeśli zagłosuje w nim trzy piąte wrocławian, którzy wybierali Sutryka w 2024 r.

Kampania społeczna wrocławskiego magistratu w sprawie zastrzegania numeru PESEL utrudnia zbiórkę podpisów?

Radny Rady Miejskiej Wrocławia Jakub Janas (opozycyjny Klub Radnych Naprawmy Przyszłość) zwraca uwagę, że w ostatnich dniach w przestrzeni publicznej i w mediach społecznościowych wrocławskiego magistratu pojawiła się kampania "Zastrzeż swój PESEL”, bądź też "Strzeż swojego numeru PESEL - oszuści są wszędzie”.

- Zastanawia nas zbieżność terminów. Urząd miejski świadomie chciał ruszyć z kampanią dotyczącą zastrzegania numeru PESEL w momencie, kiedy my będziemy prowadzili kampanię referendalną zbierając PESEL i podpisy - sugeruje radny Jakub Janas

Poinformował, że złożył w tej sprawie oficjalne zapytanie do prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka, aby szczegółowo wyjaśnił kwestie związane z kampanią prowadzoną przez Urząd Miejski Wrocławia.

Dyrektor Wydziału Komunikacji Społecznej wrocławskiego magistratu Agata Dzikowska powiedziała PAP, że rozpoczęcie kampanii związanej z zastrzeżeniem numeru PESEL nie ma nic wspólnego ze zbieraniem podpisów pod inicjatywą referendalną. 

- Zastrzeżenie numeru PESEL ma chronić, przede wszystkim ludzi starszych, przed oszustwami. Zastrzeżenie PESEL-u nie blokuje złożenia podpisu pod listami poparcia czy to kandydata w wyborach prezydenckich, czy pod listą poparcia inicjatywy referendalnej - podkreśla Agata Dzikowska.

Po tempie zbiórki podpisów pod wnioskiem o referendum widać, że walka jej organizatorów o przekroczenie wymaganego progu może trwać do ostatnich chwil. 

Źródło: Polska Agencja Prasowa
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama