Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
Reklama

Bydgoszcz i Toruń kłócą się na całego! Tym razem o lokalizację muzeum rolnictwa

Któraż to już odsłona konfliktu między dwiema stolicami województwa kujawsko-pomorskiego. Tym razem kością niezgody jest lokalizacja mającego powstać w przyszłości muzeum rolnictwa. Decyzja sejmiku o zakupie nieruchomości na ten cel w pobliżu Torunia wciąż budzi sprzeciw i spore emocje u bydgoskich radnych PiS. Trzeba przyznać, że mają mocne argumenty.
Bydgoszcz i Toruń kłócą się na całego! Tym razem o lokalizację muzeum rolnictwa
Bydgoszcz i Toruń

Autor: ZOFIA I MAREK BAZAK / EAST NEWS, Arkadiusz Ziolek/ East News

Źródło: prawa ograniczone - umowa agencyjna

"Szorstka przyjaźń" Bydgoszczy i Torunia znana jest daleko poza granicami województwa kujawsko-pomorskiego. A w samym regionie co i rusz objawia się na nowo. Ostatnio za sprawą idei powołania wojewódzkiego muzeum rolnictwa.

Większość w sejmiku chce lokalizacji muzeum rolnictwa pod Toruniem. Bydgoski radny ma inny pomysł

W sierpniu większość radnych sejmiku zgodziła się na zakup od Uniwersytetu Mikołaja Kopernika nieruchomości w podtoruńskiej miejscowości Piwnice. Kwota to ok. 7 mln zł. Samorząd województwa planuje tam utworzenie muzeum rolnictwa, czyli instytucji prowadzącej działalność naukowo-badawczo-edukacyjną, której głównym zadaniem będzie kultywowanie tradycji polskiej wsi poprzez upowszechnianie jej dorobku.

Ale ta lokalizacja budzi poważne wątpliwości niektórych radnych z Bydgoszczy. Jak przypomina portal metropoliabydgoska.pl, zdaniem Jarosława Wenderlicha z PiS, lokowanie kolejnej instytucji po wschodniej stronie województwa mija się z celem. W interpelacji do marszałka Piotra Całbeckiego zaproponował on, by muzeum powstało w podbydgoskim Mochełku, na terenach wykorzystywanych wcześniej jako m.in. Rolniczy Zakład Doświadczalny. Przypomina też, że grunty w Mochełku należą do Politechniki Bydgoskiej.

- W mojej ocenie muzeum rolnictwa winno mieć siedzibę na żyznych Kujawach lub na Krajnie - uważa radny Jarosław Wenderlich.

Wenderlich proponuje też, by częścią takiego muzeum była Izba Oporu Chłopskiego, o którą zabiegał były senator Jan Rulewski, dla przybliżenia wkładu polskich chłopów w walce z komunizmem. Zdaniem radnego PiS ten postulat dodatkowo wspiera pomysł lokalizacji przyszłej placówki w Bydgoszczy lub w okolicach - z uwagi na znacznie Bydgoskiego Marca 1981 roku.

A marszałek Całbecki w sprawie muzeum rolnictwa swoje... Pisze o tradycjach ziemiańskich

Ale władze województwa pozostają nieugięte. Marszałek Piotr Całbecki w odpowiedzi na interpelację radnego stwierdził, że część ziemi w Piwnicach, którą chce nabyć samorząd województwa, powiązana jest historycznie z działalnością majątku ziemskiego funkcjonującego do wybuchu drugiej wojny światowej.

- Zmiany ustrojowe po wojnie zniszczyły wypracowane przez wiele pokoleń ziemiańskich struktury własnościowe, niszcząc także te wartości, które były powiązane z kreowaniem postępu rolnego i przemysłowego, tak ważnego społecznie - argumentuje marszałek Piotr Całbecki.

Na jakim etapie jest tworzenie muzeum? Nie są znane koszty jego budowy. Marszałek przekonuje, że "ekspertyzy, opracowania czy inna dokumentacja, która okaże się niezbędną w celu utworzenia muzeum rolnictwa, zostanie wykonana niezwłocznie po pozyskaniu nieruchomości od UMK".

Tymczasem, o czym czytamy na portalu metropoliabydgoska.pl, radny Jarosław Wenderlich twierdzi, że już sporo się dzieje wokół inwestycji. I wylicza, że do tej pory doszło do spotkania przedstawicieli starostwa powiatowego w Golubiu-Dobrzyniu i tamtejszego stowarzyszenia miłośników starych traktorów z marszałkiem Całbeckim. Miało ono dotyczyć powstania oddziału placówki w Piwnicach, a jej prowadzeniem ma zająć się Kujawsko-Pomorskie Centrum Dziedzictwa w Toruniu. Według radnego, odbyły się również rozmowy przedstawicieli toruńskiego uniwersytetu z marszałkiem.

Pomysł dwubiegunowej metropolii ostro krytykowany przez prezydenta Bydgoszczy

Kwestia lokalizacji muzeum to w ostatnim czasie niejedyna kość niezgody między obiema stolicami województwa. Gorący spór wywołał niedawny pomysł stworzenia dwubiegunowej metropolii w związku z rządowym programem Koncepcji Rozwoju Kraju 2050. Stanowisko sejmiku, który poparł tę ideę, ostro skrytykował prezydent Bydgoszczy.

- Toruń i Bydgoszcz to są dwa różne miasta, oddalone od siebie, które niewiele wiąże. Z tym należy się pogodzić, choć głównie musi to zrobić strona toruńska - grzmiał prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski w radiowym wywiadzie pod koniec sierpnia 2024 r.. I wyliczał: - Taktyka zawsze polegała na tym, żeby między Bydgoszczą i Toruniem zawsze stawiać znak równości, na który ja oczywiście się nie godzę. Mamy swoją tożsamość i swój potencjał, tak naprawdę zdecydowanie większy od Torunia, praktycznie we wszystkich ważniejszych obszarach życia społeczno-gospodarczego.

Koncepcja Rozwoju Kraju 2050 to dokument przygotowany przez Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej. Ma on, co zresztą wprost określa jego nazwa, wytyczać strategiczne cele dla Polski w wieloletniej perspektywie.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama