Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
Reklama

Urzędnik z Podlasia pod sąd. W tle celowo trute zwierzęta

Martwe ptaki, psy i koty. Trute celowo. To tło zarzutów, jakie usłyszał samorządowy urzędnik z podlaskiego Drohiczyna. Choć trudno w to uwierzyć, pełnił w tym mieście funkcję... inspektora do spraw ochrony środowiska. Jak wyglądają szczegóły sprawy, która zawiedzie go przed oblicze sądu?
Bielik nad rzeką.
Na Podlasiu znaleziono m.in. otrutego bielika. Ten drapieżny ptak to symbol; jego wizerunek widnieje na polskim godle. Zdj. ilustracyjne.

Autor: R. Sęk / Zarząd Zieleni Warszawy/Facebook

Źródło: prawo cytatu

Przed sądem w Siemiatyczach na Podlasiu stanie samorządowy urzędnik oskarżony m.in. o niedopełnienie obowiązków służbowych. Zarzuty w akcie oskarżenia postawione mu przez prokuraturę mają związek z śledztwem dotyczącym śmiertelnego trucia m.in. ptaków drapieżnych, psów i kotów na terenie gminy Drohiczyn.

Lista zarzutów wobec urzędnika z Podlasia jest długa. Co na to oskarżony? 

O skierowanym do sądu akcie oskarżenia poinformowała Prokuratura Okręgowa w Białymstoku. Z jej komunikatu wynika, że w okresie, którego dotyczyło to postępowanie, oskarżony pełnił funkcję inspektora do spraw ochrony środowiska w Urzędzie Miejskim w Drohiczynie.

Zarzucono mu niedopełnienie obowiązków służbowych, w związku ze zgłaszanym przez mieszkańców masowym truciem zwierząt, jak też związanych z ujawnieniem rannych zwierząt objętych ochroną gatunkową. Oskarżonemu zarzucono również składanie fałszywych zeznań, co w konsekwencji doprowadziło do udaremnienia postępowania karnego, a także podżeganie innych osób do uśmiercania zwierząt - podała białostocka prokuratura.

Oskarżony, który jest też byłym wicestarostą siemiatyckim, w śledztwie złożył wyjaśnienia. Nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Potencjalnie grozi mu nawet do dziesięciu lat więzienia.

Stawiając zarzuty urzędnikowi prokuratura informowała w połowie 2021 r., że chodzi o niedopełnienie obowiązków oraz podżeganie do popełnienia przestępstwa z ustawy o ochronie zwierząt - miało chodzić o zabicie wilka. Niedopełnienie obowiązków miało być związane z przypadkami odnalezienia rannych ptaków chronionych i niepodjęciem wymaganych prawem działań. Kolejny zarzut dotyczył składania fałszywych zeznań i utrudniania postępowania związanego ze znalezieniem zastrzelonego rysia.

Zarzuty mają związek z kilkuletnim śledztwem zapoczątkowanym w 2020 r. przez Prokuraturę Rejonową w Siemiatyczach, a po kilku miesiącach przejętym przez białostocką prokuraturę okręgową; z niego wyłączane były kolejne wątki.

Podstawą wszczęcia śledztwa było zawiadomienie złożone przez mieszkankę Siemiatycz, poparte dokumentacją z badań zwłok padłych dzikich zwierząt, z której wynikało, że przyczyną śmierci - przynajmniej części tych zwierząt - mogło być wielonarządowe uszkodzenie spowodowane toksyczną substancją. Wśród martwych ptaków były m.in. kruki, bielik i bocian; sprawę monitorowało Polskie Towarzystwo Ochrony Ptaków.

Źródło: Polska Agencja Prasowa
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama