Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
Reklama

Drzewa górą! Jak mieszkańcy zablokowali rowerową inwestycję

Miała być ścieżka rowerowa. Ale nie będzie. Wszystko przez... 10 drzew. Władze Torunia wycofały się z planów inwestycji wartej 3,5 mln zł tylko dlatego, że zaprotestowali mieszkańcy, którzy nie zgodzili się na wycinkę wzdłuż projektowanej trasy dla jednośladów od ul. Polnej do Osady Leśnej na Barbarce. Pozostały poniesione już przez samorząd koszty na prace koncepcjono-dokumentacyjne...
znak ścieżki rowerowej na drzewie
Trasa do Osady Leśnej na Barbarce w Toruniu wiedzie wśród drzew. I tak - po protestach mieszkańców - pozostanie.

Autor: Flickr

Źródło: pełne prawa - licencja Creative Commons

Najpierw były znaki na drzewach i niepokój mieszkańców. Potem protesty

Zamieszanie zaczęło się, gdy mieszkańcy Torunia korzystający z popularnej ścieżki w stronę Barbarki zauważyli namalowane na drzewach znaki. Dla nich oznaczało to jedno: ktoś będzie tu rżnął! 

- Do naszej rady od jakiegoś czasu zgłaszali się mieszkańcy zaniepokojeni numerkami, które pojawiły się na pniach drzew. Było ich znacznie ponad 100, a po doświadczeniach w naszym mieście z różnymi wycinkami taki obraz wzdłuż chętnie uczęszczanej ścieżki od razu wzbudził jednoznacznie skojarzenia - mówi w rozmowie z PAP przewodniczący Rady Okręgu Wrzosy i Jar Marcin Łowicki.

Podniósł się rwetes. Mieszkańcy interweniowali w radzie, skarżyli się również dziennikarzom. Głównym argumentem przeciwników potencjalnej rzezi drzew były walory przyrodnicze tego miejsca.

- Jesteśmy przeciwni wycince drzew w tym miejscu, to one tworzą tam niepowtarzalny klimat, dają schronienie dla licznych gatunków zwierząt, a latem cień - argumentuje przewodniczący Marcin Łowicki.

W tym miejscu od lat istnieje naturalna droga, z której korzystają piesi, rowerzyści, rodziny z małymi dziećmi.

- Spędzamy czas bardzo aktywnie - na rowerach, biegając, spacerując. Lubimy wyjścia do lasu. To odskocznia od miasta - mówi, napotkany na leśnym dukcie przez reportera PAP, Tomasz.

Naturalna, piaszczysta, leśna droga nie przeszkadza mieszkańcom Torunia. fot. Flickr

Urzędnicy wycofują się z planów budowy ścieżki rowerowej za 3,5 mln zł

Ale plan toruńskich urzędników zakładał, że w miejscu leśnych ostępów pojawi się "cywilizowana" ścieżka rowerowa. Jej niebagatelny, zapisany w budżecie koszt to 3,5 mln zł. To już nieaktualne, ponieważ samorząd pod naporem protestów wycofał się rakiem z inwestycyjnego projektu

- Na nasze zlecenie przeprowadzona została inwentaryzacja wszystkich drzew od ulicy Polnej do Osady Leśnej na Barbarce. Chcieliśmy wiedzieć, ile drzew jest w kolizji z planowaną drogą rowerową. Okazało się, że konieczne byłoby wycięcie 10 drzew. Po konsultacji szefa Miejskiego Zarządu Dróg z prezydentem miasta pod koniec ubiegłego roku od realizacji tego zadania ostatecznie odstąpiono. Zostało ono wykreślone z budżetu - tłumaczy w rozmowie z PAP rzecznik Miejskiego Zarządu Dróg w Toruniu Agnieszka Kobus-Pęńsko.

Decyzja jest ostateczna i droga nie będzie realizowana. Rzecznik MZD przyznaje jednak, że samorząd poniósł koszty prac koncepcjono-dokumentacyjnych, które "były wcześniej zaplanowane i musiały zostać formalnie dokończone". 

A wystarczyło przecież najpierw o zdanie spytać mieszkańców, zanim zaczęto przygotowania do tego, by uszczęśliwiać ich na siłę... 

Źródło: Polska Agencja Prasowa
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama