Gdy na początku grudnia premier, na wniosek wojewody świętokrzyskiego Józefa Bryka, zawiesił burmistrza i Radę Miasta i Gminy Bodzentyn, wydawało się, że trwający od wiosennych wyborów pat wynikający z braku współpracy organów samorządowych, trudnej sytuacji finansowej oraz niezrealizowania planu naprawczego w gminie zostanie szybko przerwany. Ale urzędnicze młyny mielą wyjątkowo wolno. Procedura powołania zarządu komisarycznego wciąż trwa, a problemów nie ubywa.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Nie potrafili się dogadać, będą mieli komisarza. Opanuje chaos w gminie?
Jak relacjonuje PAP, w poniedziałek (16 grudnia 2024 r.) w Bodzentynie odbyła się kolejna sesja rady miasta i gminy, która przerodziła się w kłótnię.
Kłótnie, bojkot i paraliż we władzach gminy. A nauczyciele czekają na wypłatę pensji
Podczas posiedzenia, w którym uczestniczyło ośmioro radnych, burmistrz Dominik Dudek podkreślił, że bez wprowadzenia zmian w budżecie i zaleconego przez Regionalną Izbę Obrachunkową programu naprawczego nie ma możliwości przesunięcia środków na wynagrodzenia nauczycieli. Z kolei przewodnicząca rady gminy Agnieszka Barcikowska z opozycyjnego klubu Przyjazna Gmina Bodzentyn przekonywała, że to brak dobrej woli burmistrza wstrzymuje wypłatę pensji.
O co chodzi? By wypłacić pensje nauczycielom, trzeba by dokonać przesunięć w budżecie - a do tego niezbędne są decyzję rady, która... nie pracuje. Już wielokrotnie opozycyjni radni bojkotowali posiedzenia, tym samym uniemożliwiając wprowadzenie zmian.
We wrześniu Regionalna Izba Obrachunkowa zleciła władzom gminy Bodzentyn wdrożenie planu naprawczego ze względu na trudną sytuację finansową samorządu. Deficyt w tegorocznym budżecie gminy wynosi 23 mln złotych.
Plan naprawczy zakłada m.in.
- likwidację Szkoły Podstawowej w Woli Szczygiełkowej,
- redukcję dziewięciu etatów w urzędzie,
- wprowadzenie opłaty klimatycznej.
Program miałby umożliwić uzyskanie pożyczki z Ministerstwa Finansów na uregulowanie bieżącego deficytu.
Poniedziałkowe posiedzenie zakończyło się bez jakichkolwiek decyzji, ponieważ z udziału w obradach zrezygnował radny Stanisław Marek Krak. A tym samym w 15-osobowej radzie zabrakło kworum. I obrady trzeba było zamknąć...
Burmistrz przekazał pieniądze szkołom, ale ostrzega dyrektorów, by nie wypłacali pensji nauczycielom
Po południu burmistrz wydał oświadczenie, w którym poinformował o przekazaniu pieniędzy do placówek oświatowych. Zaznaczył, że decyzja o wydatkowaniu środków należy wyłącznie do kierowników jednostek, podkreślając, że wydatki muszą być zgodne z planem finansowym, a ten - przez kilkukrotny bojkot sesji przez radnych - pozostaje niezmieniony od lipca.
- Dokonanie wydatków z przekroczeniem granic kwot wydatków określonych w planie finansowym może stanowić dla Państwa czyn noszący znamiona naruszenia dyscypliny finansów publicznych - przestrzegł dyrektorów szkół burmistrz Bodzentyna Dominik Dudek.
W ubiegłym tygodniu samorządowiec przekazał PAP, że wynagrodzenia od listopada nie otrzymuje 155 nauczycieli.
- Fizycznie pieniądze na koncie mamy, jednak w praktyce nie możemy ich przekazać na wynagrodzenia nauczycieli, ponieważ nie ma ich w zaktualizowanych planach wydatków na rok 2024. Wszystko przez to, że radni bojkotowali obrady i nie można było przyjąć zmian w budżecie. Jeżeli sytuacja nie ulegnie poprawie w najbliższych tygodniach, to problem może dotyczyć większej liczby osób, w tym prawdopodobnie pracowników urzędu. Może to być wtedy około 250 osób - opisywał sytuację kilka dni temu Dominik Dudek.
Paraliżujący gminę konflikt zacząć się, gdy w wyniku kwietniowych wyborów samorządowych stanowisko burmistrza objął Dominik Dudek, zastępując Dariusza Skibę, który pełnił tę funkcję przez 9 lat. Rada gminy Bodzentyn powinna liczyć 15 radnych, ale w ostatnich tygodniach jej skład został uszczuplony, z mandatów zrezygnowało czworo radnych.