Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
Reklama

Radne z Lublina zostają. Prezydent miasta mówi o brutalnym ataku

Radni klubu prezydenta Lublina Krzysztofa Żuka zagłosowali przeciwko wygaszeniu mandatów ich pięciu klubowych koleżanek. Wygaszenia mandatów domagali się radni PiS, którzy mają w radzie mniejszość.
Lublin
Lublin - zdj. ilustracyjne

Autor: Pixabay

Źródło: Prawo cytatu

Radni PiS wnioskowali o wygaszenie mandatów wiceprzewodniczącej rady Anny Ryfki i Moniki Kwiatkowskiej oraz radnych Marty Gutkowskiej, Kamili Florek i Magdaleny Szczygieł-Mitrus. Do uzasadnienia uchwały dołączyli artykuły, które 31 października i 12 listopada 2024 r. się na portalu Jawny Lublin. Powołując się m.in. na wpisy z ksiąg wieczystych, oświadczenia majątkowe i zdjęcia z mediów społecznościowych portal wskazał, że radne z klubu prezydenta Krzysztofa Żuka mieszkają poza Lublinem, za co grozi utrata mandatu.

Przedłożony przez radnych PiS projekt uchwały nie odpowiada żadnym standardom zarówno prawnym, jak też rzetelności, jaka powinna przyświecać projektom uchwał, które zmierzają do podważania mandatu radnego wybranego w wyborach powszechnych.

– powiedział Piotr Choduń, przewodniczący prezydenckiego klubu, podczas dyskusji poprzedzającej głosowanie.
 

Choduń stwierdził, że autorzy projektu "nie przedstawili dowodów świadczących o tym, że mandat radnych wygasł". Jak podał, z oświadczeń i deklaracji podatkowych, które radne złożyły wraz z oświadczeniem majątkowym, wynika, że zamieszkują stale w Lublinie.

Nie było w historii samorządu Lublina przypadku wygaszania mandatu radnego w oparciu o uchwałę rady miasta. Jesteście pod tym względem pierwsi i zapewne nieliczni w Polsce.

– zwrócił się do radnych PiS prezydent Krzysztof Żuk. Jego zdaniem projekty zostały złożone bez "obiektywnego i wiarygodnego zbadania stawianych zarzutów". Nazwał je "brutalnym atakiem na radnych i ich życie prywatne". Działania klubu PiS nazwał zaś "niemoralnym i nieuzasadnionym.

Radny PiS Andrzej Pruszkowski stwierdził, że zarzut bezczynność w tak ważnej sprawie, która "wygląda bardzo wiarygodnie", pozostawiałby radnych w dyskomforcie. W kolejnych wystąpieniach pytał radne, czy tezy zawarte w artykułach są prawdziwe. Zasugerował, że mogło dojść do zniesławienia funkcjonariusza publicznego i "stosowne organy zostaną w tej sprawie poinformowane". Pruszkowski zapytał też, czy w momencie kandydowania na radnych prezydent Krzysztof Żuk i jego zastępca Mariusz Banach mieszkali w Lublinie, ale nie dostał odpowiedzi.

Tajemnicą poliszynela jest, że prezydent - tak wiele osób mówi o tym - dojeżdża do miasta, którym zarządza – powiedział Robert Derewenda, przewodniczący klubu PiS Robert Derewenda. I dodał:

Nikt z nas nie zajmuje się życiem prywatnym państwa radnych, nikogo z nas. Ale to, czy mieszkamy w Lublinie, czy nie, jest sprawą fundamentalną, dlatego że to warunkuje nasz mandat.

– zastrzegł Derewenda.
 

Przewodniczący Rady Miasta Lublin Jarosław Pakuła powiedział, że sprawdził oświadczenia majątkowe radnych i wszystkie zadeklarowały, że mieszkają w Lublinie. W kolejnych wystąpieniach radne potwierdziły złożenie pisemnych oświadczeń w tej sprawie, zastrzegając, że nie mają nic do dodania. – To jest wszystko, co mogłem zrobić – powiedział Pakuła.
 

Przeciw stwierdzeniu wygaśnięcia mandatów – podczas pięciu kolejnych głosowań - opowiedziało się 17 radnych z klubu prezydenta Krzysztofa Żuka. Za było 13 radnych PiS.

ZOBACZ TEŻ: Awantura o nazwę ulicy w Gdańsku. Komu przeszkadza pamięć o prezydencie Kaczyńskim?
 

Źródło: Polska Agencja Prasowa
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama